główna zawartość strony
Warszawa da się lubić...
W październiku w piątek z rana, dziatwa wstała już wyspana. Na wycieczkę przyszedł czas, o tym wiedziała każda z klas.
A w stolicy? Chyba czary, bo pogoda zmienną była, w cztery pory się zmieniła. Cóż pogoda, nie warto nią zaprzątać sobie głowy, gdyż udaliśmy się metrem na nasz Stadion Narodowy.
Ale stadion! Jaki wielki ! Wiele trybun i krzesełek. Ładne siwe i czerwone jakby wszystkie zapełnione przez kibiców, no wiadomo. Będzie się czym pochwalić w domu.
Do szatni piłkarzy też weszliśmy i ich koszulki podziwialiśmy, fotki też mamy zrobione, karty pamięci zapełnione. Jesteśmy dumni z naszych piłkarzy, więc o takich zdjęciach każdy z nas marzył.
Byliśmy też w Łazienkach, a po deszczu piękna tęcza przywitała nas z ochotą, przemieniając park ten w czerwień oraz złoto. Wiewióreczki tam się przechadzały i nam się bacznie przyglądały.
W tych Łazienkach gofry były i nas też zadowoliły. W centrum stolicy też byliśmy i na zmianę warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza też natrafiliśmy. Żołnierze prężnie maszerowali, o ważnych dziejach Polski nam przypominali.
Pomnik Małego Powstańca tez nam przypominał, co to jest : honor, ojczyzna i harcerska rodzina. Wycieczka do stolicy świetna była i nas wiele nauczyła, teraz zdjęcia oglądamy i zabytki podziwiamy.
Bo Warszawa da się lubić, bo to nasza jest stolica i o każdej porze roku zawsze nas zachwyca.